
Polska opowieść podręcznej to opowieść jak przez trzydzieści lat wolnej Polski zabierano kobietom wolność. Zabrano nawet to, co tylko nominalnie przeważnie, ale dawał PRL. Równouprawnienie w Polsce sprowadzało się często do deklaracji, za którymi praktyka nie nadążała. Lecz przynajmniej żaden człowiek władzy nie próbował twierdzić, że kobiety równych praw nie mają. Że powinny siedzieć w domu i posłuszne mężom, rodzić dzieci, a swoją biedę, nieszczęście i rozpacz ofiarowywać Bogu, bo tak właśnie trzeba. Gdy w przypadkach przemocy domowej zjawiał się milicjant to w ślad za nim nie wędrował ksiądz. Gdy kobiet musiała dokonać aborcji to jej nazwiska i adresu nie sprzedawano nawiedzonym antyaborcyjnym księżom. Szpital zresztą by ich nie wpuścił.
*
Tak zwany kompromis aborcyjny był kompromisem pomiędzy biskupami, a chadeckim politykami w wieku poreprodukcyjnym. Zgotowali dzisiejszy los swoim wnuczkom. Nikt nie pytał kobiet o zdanie. Nikt nie pytał młodych ludzi o zdanie. Posłużono się wiarą, że “jak dał Bóg dzieci, to da i na dzieci”. Ale Bóg nie dał. Nie dał też Kościół. Kościół zresztą nic nie daje nikomu. Ale za to bierze wszystko, co tylko się uda zagarnąć pod siebie. Najbardziej wroga ludziom i najbardziej pazerna organizacja to Kościół Katolicki w Polsce. To Kościół wymusza na władzy kolejne religijnie motywowane ustawy. W zamian za poparcie dla PiS.
*
Polska opowieść podręcznej to świat, w którym rząd tworzy nam rzeczywistość przypominającą dystopię Orwella, a z drugiej świat absurdów Monty Pythona. To historia skandalicznego złodziejstwa władzy i żenującej bezradności zatomizowanej opozycji. To również historia bezmyślności masy milionów wyborców, dla których ochłapy z pańskiego stołu są ważniejsze od wolności i demokracji. Gdy okazuje się, że rząd nie radzi sobie ze zorganizowaniem programu szczepień, gdy na jaw wychodzi, że ludzie władzy masowo szczepią się poza wszelką kolejnością, to trzeba odpalić jakąś bombę. W Polsce umiera obecnie o 97% ludzi więcej (a aspekcie rocznym) niż przed pandemią. Umierają na koronawirusa, ale także na inne choroby, bo opieka zdrowotna jest w zapaści. Ludzie władzy robią, co chcą. Traktują Polskę jak własny folwark. Nasz kraj dąży do średniowiecza.
Zdjęcie: Screen z Facebooka z wczorajszej demonstracji Strajku Kobiet.